Wróciłam wypoczęta i z głową pełną nowych pomysłów na ubrania! W tym poście postanowiłam pokazać Wam kilka moich ostatnich dzieł, bo już nowe ustawiają się w kolejkę do fotografowania:) Jeszcze tylko pochwalę się Wam moim Walentynkowym Zakopiańskim prezentem. Jak Wam się podoba?
A teraz kolej na moje ostatnio (jeszcze przed wyjazdem) uszyte i przerobione ubrania:) Któregoś dnia udałam się do SH i w głowie miałam całą listę ubrań, które chciałabym tam wyszperać. I o dziwo udało się!!! Jako pierwszą upolowałam fioletową marynarkę, o fasonie takim jaki widziałam w MOHITO i w dodatku z tego samego materiału. Jedyną "wadą" był rozmiar- XL. Ehh... ale co tam. postanowiłam z XL zrobić XS :D Niestety nie mam zdjęć marynarki w oryginale i w trakcie przeróbki (wtedy jeszcze nie myślałam o blogu). Odprułam podszewkę i rękawy, potem przycięłam tu i ówdzie i pozszywałam wszystko do kupy:) i tak prezentuje się efekt końcowy:
Bluzka, którą na szybko założyłam nieco odejmuje uroku:(
Tego samego dnia kupiłam także 3 bluzeczki, które na pewno zobaczycie w jakiejś mojej wiosennej kompozycji:)
A teraz odrobina baroku, czyli żakardowa spódniczka uszyta z obrusu z sh za 5 zł:) Szybko ją uszyłam, bo opiera się na gumce wciągniętej w pasie.
Połączyłam ją z bluzeczką z dzianiny punto z poprzedniego posta i kołnierzykiem z Allegro:)
Połączyłam spódnczkę z koszulą w pepitkę.
Bardzo jestem zadowolona z tego przerobionego zestawu:) - przepraszam tylko za trochę niewyraźne zdjęcia:(
i bez baskinki:)
Na koniec chciałam Wam pokazać bardzo prosta przeróbkę bluzki też z SH. Przeróbka polegała na obcięciu rękawów, podłożeniu brzegów i lekkim zwężeniu:)
PRZED
PO
I jeszcze może pokażę Wam mój kołnierzyk. Wiem, że jest ich wszedzie pełno, ale mi się podobają. Dlatego też postanowiłam zrobic swój. Sama narysowałam szablon. Potrzebowałam tylko arkusz filcu, taśmę z cekinami, kawałek tasiemki i przybory do szycia:)
Mam nadzieję, że podoba Wam się mój zbiór przeróbek:) Zapraszam do komentowania i oglądania pozostałych postów:)
Marynarka wyszła super. Reszta też mi się podoba. Pomysł z osobną baskinką na gumce genialny.:) Zazdroszczę Ci, że idziesz do SH i znajdujesz to co chcesz. Ja łażę i łażę, a jak już coś mi się podoba to okazuje się, że kosztuje o wiele więcej niż powinno, i wychodzę z pustymi rękami :/
OdpowiedzUsuńja mam swój ulubiony i w sumie do niego tylko zaglądam:) chyba jeszcze nigdy nie wyszłam beż żadnego zakupu;)
OdpowiedzUsuń