czwartek, 7 lutego 2013

Moje "uszytki" ;)


              Witam Was po aż 5-dniowej nieobecności:( aż mi wstyd, że założyłam blog i tak się obijam;p ale oczywiście napotkałam na swojej drodze problem w postaci braku "fotografa", który to z cierpliwością uwieczniłby moje wypociny:) Ale dzisiaj udało mi się namówić moją siostrę, aby znalazła choć chwilę dla mnie. Oczywiście szybko się znudziła, a pod koniec zamazała obiektyw aparatu swoimi paluszkami i kilka zdjęć jest jakby "za mgłą". Efekty specjalne bez żadnej ingerencji PhotoShop`a :D Zdjęcia też robione była pod różnym kątem, dlatego musiałam je trochę poprzycinać i sprawiają wrażenie krzywych;) obiecuje następnym razem się poprawić!  Udało mi się zrobić zdjęcia tylko najnowszym moim "uszytkom" i jest to kropla w morzu tego, co już udało mi się stworzyć. Ale myślę, że dobre i tyle na początek! Postaram się systematycznie dodawać posty z coraz to nowymi zdjęciami moich ciuszków, a Was proszę o komentarze, czy w ogóle moja "działalność" ma sens;)


              Jakiś czas temu chodząc po galerii zauważyłam na sklepowych półkach już typowo wiosenne ubrania i stylizacje! W oczy rzuciła mi się paleta barw pastelowych!!! Uwielbiam takie kolorki, choć i te żywe wcale nie są gorsze.
Moja skrzyneczka na szyciowe drobiazgi dysponuje już wiosennymi kolorkami:)
 Po powrocie do domu postanowiłam przejrzeć moją szafę i zobaczyć co takiego ona kryje. Oczywiście pełna, aż po brzegi (niestety muszę ją dzielić z moim  Kochanym Mężem ;(] ). Zabrałam się więc za porządki. Gdy już wszystko poukładałam doszłam do wniosku, że w porównaniu do całego mnóstwa spódniczek, stanowczo brak mi bluzek:( Postanowiłam udać się do mojego ulubionego sklepu z tkaninami i zaradzić coś na ten problem. Jednak nigdy w życiu nie uszyłam żadnej bluzki:( Mając już 3 sztuki po 0,5 m materiału w domu (szczerze to nawet nie wiedziałam jaką ilość mam kupić, więc stwierdziłam, że nie będzie mi szkoda takiej ilości jakby coś wyrzucić), przejrzałam całą moją kolekcję Burdy i nic tam ciekawego nie znalazłam. Jak było coś fajnego to nawet po przeczytaniu opisu nie wiedziałam jak się mam za to zabrać. I wtedy przypomniał mi się wykrój mojej sukienki z 1 posta. Wykorzystując szablon samej góry bez rękawów (musiałam zrobić sobie podkroje do nich) powstały 3 bluzeczki na "jedno kopyto" :D 2 z dzianiny punto, a jedna z jerseyu. Pomimo, że mają ten sam krój każda wygląda inaczej w zależności od dobranych dodatków. Ale najlepiej będzie jak sami ocenicie:) 
A oto moje propozycje podania:

1. Szmaragdową zestawiłam z bandażową spódniczką Tally Weijl i pozłacanym flakonikiem na perfumy na łańcuszku.

2. A`la miętową uszyłam specjalnie do żakieciku, który niedawno zakupiłam na szafa.pl. Do tego pudrowe rurki, które też są po moich przeróbkach:)
dodałam do niej też naszyjnik kupiony na wyprzedaży za chyba 15 zł;p
3.Ostatnia w kolorze śmietankowym z dzianiny punto ma kilka odsłon:) tak jak pozostałe może być bez dodatków, ale też uszyłam do niej 2 kołnierzyki. Nie wyszły może w 100% idealnie, no ale są:) i fatalnie myślę, że też się nie prezentują;)
pierwszy powstał z mieniącego się na złoto materiału
i drugi perełkowy;) 




Mam nadzieję, że choć trochę Wam się podobają moje 3 odsłony tego samego modelu;) bluzeczki są bardzo wygodne i myślę, że można je wykorzystać do wielu stylizacji. Postaram się jak najszybciej znów Wam coś pokazać i zachęcam do zostawiania komentarzy:) Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. proste kroje sa zawsze najlepsze:) można je połączyć z wieloma rzeczami,żeby wyglądać i wystrzałowo i klasycznie :D też się zabieram za uszycie własnej kolekcji wszelkiego koloru bluzeczek :) no ale, czas na to średnio pozwala, za to Tobie widzę, że się w tym powodzi :D oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie z czasem też kiepsko, ale teraz mam trochę wolnego, bo mam przerwę między semestrami na uczelni, więc staram się wykorzystać każdą chwilę;)

      Usuń
  2. Takie proste bluzeczki są świetne. Pasują niemal do wszystkiego. Ładne kolorki wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajne bluzki! na wiosnę jak znalazł, no i gratuluję ładnego odszycia.
    Pozdrawiam, także szyjąca Iza :)

    OdpowiedzUsuń