W raz z pojawieniem się wiosennego słonka nadchodzi coraz więcej okazji do noszenia sukienek i spódniczek. I tak doczekała się też prezentacji moja ecru sukienka uszyta jakoś na początku grudnia. Sukienkę szyłam z prążkowanej dzianinki. Fason jest dość prosty- moja ulubiona i sprawdzona góra, a dół to zwyczajne kontrafałdy. Z tyłu wszyłam złoty suwak. Całość jest bardzo wygodna.
P.s. przepraszam za moje włosy, ale jestem ostatnio na etapie zapuszczania ;/ ciekawe ile wytrzymam ;)
Materiał wydaje się dość gruby i ciężki, więc nie dziwi mnie że szyłaś w zimie :) Nie przepraszaj za włosy, bo nie widać żeby było z nimi coś nie tak! Bardzo mi się podoba. Wyglądasz bardzo uroczo i dziewczęco :)
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości nie jest aż tak gruby, coś jak punto tylko prążkowane ;)
UsuńMateriał bardzo mi się podoba. Fason też, lubię kontrafałdy! Tylko nie na sobie, bo jakoś szeroko się w nich czuję:P ale popatrzeć miło. Ja też zapuszczam włosy i już mam dość, bo ścięłabym je na jakąś bardziej rozsądną długość;))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny materiał, sukienka wiosenna,zachęca do spacerów. Ja od lat noszę krótkie włosy, wystarczy mi córka która ciągle zapuszcza,podcina i znów zapuszcza.:)))))
OdpowiedzUsuńKolejny świetny projekt :) Ja właśnie zapuszczam grzywkę i denerwuje mnie strasznie. Twoje włosy dobrze się prezentują :)
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo fajna, lubię kontrafałdy. Ciekawa faktura materiału. :)
OdpowiedzUsuńSuper stylizacja !
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, przerabiam ubrania moze coś Cie zaciekawi ;)
http://hermosos-diy.blogspot.com/
swietna sukieneczka! Bardzo mi się podoba Twój blog, lubię takie z handmade :-) sama tez troszkę zaczynam szyć, jeżeli masz ochotę to zapraszam do siebie, mam stylizacje z uszytymi elementami :-)
OdpowiedzUsuń